Jeśli przed obiektywem staje para z charakterem, nie trzeba wiele, żeby efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. A w przypadku Vivienne i Bartka nadmiar jest nawet niewskazany, bo niepotrzebnie odwracałby uwagę od tego, co na zdjęciach najważniejsze: magnetyzmu tej dwójki.
Jej wrodzone piękno podkreślone odrobiną stylowego makijażu, jego charyzma podkręcona idealnie zakomponowanymi tatuażami to dwa pierwiastki, które doskonale ze sobą współgrają. Tak działa prawdziwa chemia!
Vivienne i Bartek to para jak z obrazka – a do tego z jakim charakterem! Spokojnie mogliby się odnaleźć na sesji do magazynu Vogue (w najbardziej ekskluzywnych lokalizacjach na świecie), ale z takim samym profesjonalnym skupieniem podeszli do zdjęć, które postanowiliśmy zrobić… w ogródku.
Jak Wy oceniacie efekt?