Deszcz to żadna przeszkoda – ani dla młodej pary, ani dla gości weselnych, ani tym bardziej dla fotografa. Zwłaszcza dla mnie! W swojej pracy chyba najbardziej lubię wyzwania, a nawet w tych okolicznościach, które w teorii wydają się mało sprzyjające, potrafię dostrzec niezwykły potencjał na ciekawe kadry. Ta sesja to jeden z moich ulubionych przykładów.
W dzień ślubu Sonii i Wojtka padało, ale jak widzicie po zdjęciach – nowożeńcom to w ogóle nie przeszkadzało. Chociaż wesele odbywało się w restauracji Stara Szwajcaria w Gliwicach, a pogoda kojarzyła się bardziej z Wielką Brytanią, emocje rozgrzały chyba każdego. Śmiech, łzy wzruszenia i zabawa do rana – tak zapamiętam to wesele.
Muszę przyznać, że do tego klimatu idealnie wpisały się stylizacje państwa młodych – suknia boho z frędzlami Sonii i klasyczny, bordowy garnitur, do którego Wojtek dobrał pod kolor nawet skarpetki. A deszcz? Cóż, wychodzę z założenia, że też ma swoje plusy, bo wtedy światło jest bardziej stonowane i wyjątkowe. Zobaczcie sami efekty tej sesji.