Tak właśnie jest gdy dwoje pięknych ludzi staje na przeciw siebie i wiedzą, że to jest to. Jest pięknie. Patrycja i Paweł zdecydowali się na zakochaną sesję w plenerze. Bo po co im pałace, pompatyczne wnętrza i niezwiązane z nimi zupełnie budynki ?…a no po nic, skoro jest miłość. To oni i ich uczucie budują historię, to oni na zdjęciach są najważniejsi.
Ja bardzo cieszę się, gdy moje pary są świadome tego, że nie miejsce, a oni budują klimat i odbiór sesji, cieszę się, że mi ufają i wiedzą, że czasami nie 3 godziny, a 30 min wystarczy na to by powstała sesja o której marzyli. Zerknijcie na Patrycje, widzicie gwiazdę Hollywood? Ja tak. Zadbała o makijaż, fryzurę oraz stylizacje. Jestem fanką jej urody, ale nie tylko ja…Paweł podczas sesji wpatrywał się w nią jak w obrazek.
Nie mogę nie napisać, że o makijaż Patrycji zadbała KamilaCzech MakeUp, natomiast cudowną fryzurę stworzyła Nadia Surowiec.