W życiu Martyny Pawła wszystko jest jak z bajki – takiej, w której wszystkie wątki zmierzają do szczęśliwego finału, czyli życia we dwoje. Za tą parą już wiele wspólnie przeżytych chwil i dzielonych razem przygód (w niektórych nawet ja miałam przyjemność uczestniczyć!), ale to dopiero pierwszy rozdział.
Prologiem drugiego była sesja zdjęciowa, którą zrobiliśmy w miejscu innym niż wszystkie – nad ukrytym w lesie basenem w Villi Tadeusz Lanckoronie. To magiczne otoczenie zamieniło się w doskonałe tło dla pierwszoplanowych bohaterów: Martyny i Pawła.
Ona: kobieta spełniona, żywiołowa i pełna pasji, ubrana w swoją wymarzoną sukienkę z koronki lekkiej jak ptasie pióra. On: męski, oddany, z różą w butonierce jak urodzony dandys.
Na tych fotografiach starałam się oddać w obiektywie to, co wydarza się między nimi i co, mimo lat, nie zmienia swojego wydźwięku. Elektryzująca miłość tych dwojga w takim samym stopniu podszyta jest pożądaniem, co humorem i dowcipem. Czy nie z takich właśnie kontrastów buduje się najbardziej wciągające fabuły?
Moje zdjęcia, jak mówią Martyna i Paweł, wyrażają więcej, niż tysiąc słów. Jeśli tak jest, to tylko ich zasługa – bo szczęście to jedna z najbardziej fotogenicznych emocji.