Marta i Christian to para, którą przez ostatnich kilka już lat miałam przyjemność fotografować wiele razy. Za każdym razem to niesamowita i totalnie inspirująca historia – ci ludzie są nie tylko bardzo świadomi siebie przed obiektywem, ale też zawsze przychodzą do mnie z jakimś pomysłem. Ostatnio spotkaliśmy się aż dwa razy – za każdym razem chcieli zdjęcia w totalnie naturalnym klimacie, bez zbędnego wymyślania, bez niepotrzebnych rekwizytów i bez zadęcia.
I takie zdjęcia zrobiliśmy. Jedną sesję zrealizowaliśmy w plenerze, w jeansach, w niewymuszonych pozach. Wszystko nam tego dnia zagrało: nie tylko światło, ale też odpowiedni nastrój. Całość zajęła nam (z ręką na sercu!) dosłownie 15 minut. Druga sesja odbyła się w studio. Według mnie jej efekty są totalnym sztosem: jest na maksa sensualna, ale bardzo naturalnie.
Lubię wszystkie te zmysłowe, ale jednocześnie prawdziwe kadry. Z przyjemnością pokazuję je każdemu, kto podpytuje mnie nieśmiało o sesje dla par, ale obawia się sztucznego efektu albo tego, że wszystko będzie skomplikowane i potrwa wieczność.
Jeśli chcecie podobne zdjęcia, na których będziecie wyglądać naprawdę jak Wy, a nie ktoś obcy, napiszcie do mnie maila – wymyślimy wspólnie koncepcję, która będzie Wam w 100% odpowiadała!
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)